Dziś, gdy strach, niedowierzanie, chęć pomocy i przytłaczające poczucie, że – w obliczu zupełnie abstrakcyjnej i jakby anachronicznej wojny – wszystkie dotychczasowe zajęcia, takie jak praca nad tym tekstem, tracą jakiekolwiek znaczenie, lektura „Lat” pozwala na moment zapomnieć o zatrważającej rzeczywistości i choćby w ten sposób stawić opór dotąd nigdy nierozpatrywanym, paraliżującym scenariuszom. Przenosząc w przeszłość – lepiej lub gorzej rozpoznaną, nagle o wiele bezpieczniejszą – dostarcza chwilowego wytchnienia. Dodaje sił, niezbędnych, by krytyczny moment, w jakim znaleźliśmy się jako Europejczycy i jako ludzie, dobrze spożytkować. By – bez względu na ciągi dalsze i zarazem w obawie o nie – „uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie”.
Aleksandra Kumala, czaskultury.pl