U Ditlevsen zachwyca mnogość kluczy do interpretacji, jakie ofiarowuje czytelnikom. Możemy więc czytać Trylogię jako opowieść o awansie klasowym, poznając Danię z perspektywy ciasnej kamienicy robotniczego Vesterbro i obitych pluszem salonów literackich, ale też jako historię dojrzewania i budowania własnej emancypacji. Wreszcie widzimy w Trylogii manifest poszukiwania „własnego pokoju”, rozumianego zarówno jako artystyczna swoboda kobiet, jak i dosłownie – przeciągnięta przez izbę zasłona, biurko, maszyna do pisania.