„Wiek: wszystkie powyżej 45. roku życia. I każda z nich bardzo potrzebowała uwagi. A mężczyźni zamknięci w celi śmierci poświęcali im 24 godziny dziennie. Każdy najmniejszy oddech, sen, koszmar, ból opisany w listach był dla tych mężczyzn naprawdę ważny. Oni tego potrzebowali. One jeszcze bardziej. Kwitły od poświęcanego im zainteresowania” – o „aniołach” skazanych na śmierć opowiada Linda Polman w wywiadzie dla Krytyki Politycznej.