Polskojęzyczna oraz śląskojęzyczna lektura „Kajś” dają do myślenia. Słyszę wśród znajomych, czytam w mediach społecznościowych, że wiele osób, którym „mała ojczyzna” leży na sercu, rozdaje tę książkę osobom spoza Śląska. Swój egzemplarz otrzymali Leszek Miller, Marek Suski, a podobno nawet Jarosław Kaczyński. Za tym gestem stoi nadzieja, że lektura może pomóc poznać losy ziemi i ludzi, stworzyć porozumienie, płaszczyznę ludzkiej empatii. Za popularnością tej książki stoi także jakieś wewnętrzne przekonanie, że jej siła jest jednająca, pomimo że dotyczy spraw dość hermetycznych, to zdania Rokity nabierają uniwersalnego charakteru i wydźwięku.
Marek Mikołajec, artpapier.com