„Każdy może skonstruować swoją żuławskość, wynaleźć ją po swojemu. Zupełnie inaczej niż na Kaszubach, gdzie dostosowujesz się, wchodzisz w ramy ustalone od setek lat. Na Żuławach reguły tworzą się właśnie teraz, na naszych oczach buduje się miejscowa tożsamość” — mówi Tomasz Słomczyński w rozmowie z Joanną Wiśniowską.
„Pamiętnikarki obawiały się, że niepotrzebnie zawracają jury konkursowemu głowę, że nie mają niczego ciekawego do opowiedzenia, a w porównaniu z innymi na pewno przeżyły mało interesujące życia. Dlatego pierwszym i najważniejszym krokiem było dla nich samo przełamanie tego lęku, znalezienie w sobie odwagi, uznanie samej siebie i swojej historii za wartą spisania” – mówi Antonina Tosiek w rozmowie z Izabelą Zagdan.
- „Chłopki” i „rolniczki” to grupa społeczna, o której wiemy prawie tyle, co nic. Dzięki różnym publikacjom i reportażom wydanym ostatnio w Polsce zyskujemy nieco wglądu w ich świat - widziany raczej jako hologram naszego zbiorowego wyobrażenia o ludowości. Dlatego książka Antoniny Tosiek „Przepraszam za brzydkie pismo” jest tak ważna – bo w końcu oddaje głos im samym, wiejskim kobietom.polskieradio.pl
- To nie są grzeczne, romantyczne obrazki wsi. To głosy kobiet, które przez dziesięciolecia milczały – aż wzięły do ręki długopis i opowiedziały swoje życie bez filtrów.Tadeusz Marek, rkk.pl
- W dotychczasowej narracji związanej ze „zwrotem ludowym” [autorka] zauważa skupienie się na stałych elementach: opresji, jakiej doświadczały chłopki, które są przedstawiane jako tylko i wyłącznie ofiary. Chce przełamać ten stereotyp odbierający im sprawczość. One przecież miały swoją przestrzeń na bunt i niezależność, czego nie wolno pomijać, nawet jeśli miał on miejsce w ramach zwykłych codziennych czynności.Natalia Budzyńska, „Przewodnik Katolicki”, T./ Nr 32 z dn. 10.08.25
- Poruszający obraz przemian polskiej wsi XX wieku.„Świat Kobiety”, M./ Nr 9 z dn. 09.25
- Autorka oddaje głos mieszkającym na wsi kobietom, które przez niemal cały XX wiek pisały – wysyłane na konkursy – pamiętniki. Tosiek przeczytała ich niemal tysiąc. Efektem jest jedna z najciekawszych w ostatniej dekadzie analiz polskiej historii XX wieku.Wojciech Szot, wyborcza.pl
„Pamiętnikarstwo konkursowe to jest fenomen nieporównywalny z żadnym innym zrywem piśmienniczym i, co ważne, jest to fenomen światowy” – mówi Antonina Tosiek w rozmowie z Martą Perchuć-Burzyńską na antenie radia TOK FM.
- Doprowadzone do skrajnej sytuacji bohaterki reportażu, choć świadome niezrozumienia, nie cofają się przed podjęciem tak trudnej życiowej decyzji. Wroniszewskiej udaje się zajrzeć niejako do środka tych dylematów – do wnętrza rodzin w stanie rozkładu […].Monika Ładoń, artpapier.com
Nominacja dla „Planety Hali”
Planeta Hala. Opowieści z Hali Gąsienicowej Beaty Słamy z nominacją w Konkursie na Górską Książkę Roku im. Wawrzyńca Żuławskiego. Gratulujemy autorce! Zwycięski tytuł poznamy na początku września na Festiwalu Literatury Górskiej w Lądku-Zdroju.
- Nowa, pięknie ilustrowana książka Śmiei pisana jest z „wewnątrz” emocji dyskusji polityczno-społecznych, które toczymy jako zdezelowana wspólnota narodowa wokół paradygmatów męskości.Krzysztof Siwczyk, projektpulsar.pl
- Jest to proza przejmująca, zaskakująca, trzymająca samą siebie w ryzach i chadzająca własnymi drogami [...] z chirurgiczną precyzją, warstwa po warstwie, odsłaniająca i demaskująca teatr życia.Firmin, Firmin Księgarnia na Lawendowej
- Kępiński nie pisze przewodnika po mieście, a jednak czytelnik zyskuje więcej niż z większości przewodników. Prócz informacji dostaje bowiem rozległą i erudycyjną perspektywę historyczną i społeczną. Co ważniejsze, ma możliwość podążania za spojrzeniem autora, za jego obserwacjami, przeżyciami, olśnieniami i rozczarowaniami.Piotr Śliwiński, „IKS”, nr 8 (406) z dn. 1.08.2025
- Karaibski pisarz snuje opowieść o dwóch rodzinach, bogaczy i nędzarzy, których losy splatają się w latach 40. XX wieku. Czy fatum i chęć zemsty doprowadzi bohaterów do zguby? Powieść świetnie przetłumaczyła Zofia Szachnowska-Olesiejuk.-, „PANI”, nr 9 (420) z dn. 1.09.2025
- Wpadłem po uszy i zakochałem się w tej opowieści. [...] Hosein zachwyca językiem. Już dawno nie czytałem tak wspaniałych opisów roślinności czy choćby deszczu, który w powieści pada niemal bez przerwy. Ważną rolę odgrywają tu też psy. Naprawdę trudno się od tej książki uwolnić.Wojciech Szot, wyborcza.pl
- „Neapol słodki jak sól” nie jest ani przewodnikiem, ani pocztówką. To raczej literacka mozaika – złożona z zapachów, dźwięków i faktów – w której autor „trzyma sztamę” z miastem, nawet jeśli opisuje jego cienie. Po lekturze można mieć ochotę wsiąść na skuter, pić kawę na Piazza del Gesù i patrzeć na Wezuwiusza, próbując zrozumieć, dlaczego – parafrazując Goethego – po zobaczeniu Neapolu nic już nie będzie takie samo.Aleksandra Pakieła, vogue.pl
- Bohaterowie „Do perfekcji” nie są u siebie. Berlin niby jest ich, bo spełnia ich wyobrażenia o dobrym życiu, ale nie żyją jego problemami. […] Pod tym względem łatwiej zrozumieć bohaterów „Do perfekcji”. Wykluczonych, bezradnych wobec rzeczywistości. Niby na własne życzenie, bo to oni wybrali takie życie. Ale czy na pewno wybrali? Czy właśnie tego można było się spodziewać choćby po mediach społecznościowych, które miały tworzyć wspólnoty, a stało się coś odwrotnego.Adam Bednarek, spidersweb.pl
- „Do perfekcji” to książka, która uwiera [...]. przesłanie Latronico uderza z siłą, która przekracza granice pokoleń i lokalnych kontekstów.Agata Miałek, kawerna.pl
Kim jest chłopka totemiczna i dlaczego wiejskie pamiętnikarki za wszystko przepraszały? Na portalu Culture.pl znajdziecie rozmowę Patryka Zakrzewskiego z Antoniną Tosiek, autorką książki Przepraszam za brzydkie pismo. Pamiętniki wiejskich kobiet.
Zachęcamy do przeczytania długiej, wielowątkowej i bardzo interesującej rozmowy z Antoniną Tosiek na łamach „Gazety Wyborczej”. O tym, czego możemy się dowiedzieć z zapisów pamiętnikarskich wiejskich kobiet autorka Przepraszam za brzydkie pismo opowiadała Wojciechowi Szotowi.
O losach polskich dzieci w Nowej Zelandii i o wojnie z dziecięcej perspektywy mówiła w Polskim Radiu 24 Martyna M. Wojtkowska, autorka książki W Nowej Zelandii wschodzi słońce. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy!
- Powiedzenie, że to ważna książka to za mało (…). Jest ona diagnozą i ostrzeżeniem. Diagnozuje religijno-polityczną sytuację w USA pod koniec drugiej dekady wieku XXI wieku, a jej polskie tłumaczenie ukazuje się w momencie gdy sformułowana diagnoza urzeczywistnia się już nie tylko w USA, ale globalnie.Stanisław Obirek, studioopinii.pl
Ważna informacja dla czytelników odwiedzających Księgarnię Czarnego w Warszawie!
W sobotę 23 sierpnia księgarnia będzie nieczynna.
W pozostałe dni powszednie zapraszamy w godzinach 11:00-19:00.
- „Familia grande” to książka wyjątkowa – chwyta za gardło od pierwszej strony i nie puszcza aż do ostatniej. Na wskroś prawdziwa, przejmująca, brutalna i szczera. [...] Wybitna. Potrzebna. Ważna. Wstrząsająca.Magdalena Kasperowicz, Instagram.com
- Goethe twierdził, że po zobaczeniu Neapolu pozostaje nam tylko umrzeć. Ja po lekturze książki Kępińskiego mam ochotę wybrać się tam ponownie.Maciej Wesołowski, „National Geographic Traveler”, nr 9 (214) z dn. 1.09.2025