Szwed wyjątkowo sprawnie wykorzystuje rozmowy kobiet o kobietach. I w ten sposób buduje realistyczną opowieść o kobiecej intymności oraz żeńskiej wspólnocie.
To nie jest typowy reportaż. To nie jest przykład wyjątkowo rzetelnej roboty dziennikarza śledczego. To nie jest nawet studium mafii sycylijskiej, jest to przede wszystkim diagnoza współczesnego świata. Jest to lekcja nieufności i otwierania oczy na to, na co zazwyczaj się je przymyka.
„Godzina szakala” Bernarda Jaumanna była jednym z najlepszych kryminałów minionego roku. „Kamienista ziemia” jest kontynuacją równie znakomitą.
Baronową opisał już Julio Cortazar w swoim opowiadaniu poświęconym pamięci Charlie Parkera – „Pościg”. Utrwalił w nim sensacyjne plotki na temat jej roli w wydarzeniach związanych z nagłą śmiercią słynnego Birda. Tak czy owak, związek białej kobiety, w dodatku arystokratki, z domu Rotschild, z Theloniousem Monkiem – czarnym pianistą pochodzącym z nizin społecznych, może się na pierwszy rzut oka wydawać kuriozalny. Jednak po lekturze „Baronowej jazzu” zapomniałem o wszelkich funkcjonujących od lat stereotypach.
(...) Dzięki autoświadomości autor zasługuje na miano pisarza prawdziwie dojrzałego.
Barbara Sieradzka, „Nowe Książki” z dn. 10.07.2014To trzymająca w napięciu powieść obyczajowa z bogatym tłem polityczno-geograficznym, w której emocje są równie ważne jak końcowy wynik śledztwa.
Czteropokoleniowe doświadczenia i przemyślenia okazują się bardzo różnorodne, czyta się więc opowieści mundrych z zainteresowaniem, niekiedy z dreszczem emocji, zawsze zaś z poczuciem wejścia w świat prawdziwy.
Małgorzata Frąckiewicz, „Nowe Książki” z dn. 10.07.2014Książka „Baronowa jazzu” to wciągająca opowieść o Pannonice Rothschild, opisana piórem jej ciotecznej wnuczki, Hannah Rothschild, w znakomitym polskim przekładzie Dobromiły Jankowskiej. Jest to muzyczna odyseja i przepiękna historia miłosna. Opowieść o niezwykłym życiu wiodącym z brytyjskiej posiadłości, przez ciemność Holokaustu, aż do szalonego środowiska nowojorskiej sceny jazzowej.
Intryga nie układa się wedle ideologicznych schematów, a jej tłem jest przekonująco nakreślony obraz politycznych i społecznych konfliktów dzielących współczesną Namibię.
Tomasz Fiałkowski, „Tygodnik Powszechny” z dn. 13.07.14Żadna chyba część ciała ludzkiego nie doczekała się tak bogatej literatury, wymyślnej ikonografii i rozbudowanej mitologii jak penis. Erudycyjna, a przy tym niezwykle zabawna książka Toma Hickmana „Boskie przyrodzenie. Historia penisa” to kopalnia wiedzy antropologicznej o męskiej „drugiej głowie”.
Ważna, momentami dotkliwa lektura, rozmowy o trudnych, często kontrowersyjnych tematach. Chciałabym, żeby czytali ją mężczyźni.
Dlaczego inteligenci, często o katolickim rodowodzie, decydowali się na współpracę z SB? Jak dawni funkcjonariusze próbują dziś „reinterpretować” swoje biografie? Między innymi na te pytania szuka
Wiele osób dziękuje za „Śmierć pięknych saren” Oty Pavla, którą notorycznie polecam jako najbardziej antydepresyjną książkę świata. Wreszcie po dziesięcioleciach pojawiła się inna, która dorównuje jej swoją siłą. „Czesałam ciepłe króliki”, wydana przez Czarne.
„Baronową jazzu” Hannah Rothschild pokazała, jak można napisać biografię rzeczową i jednocześnie romantyczną. Skromną i pozbawioną zbędnej i rażącej bufonady, a przecież pełną głębokich przemyśleń.
„Nadciąga noc” jest doskonałym reportażem przedstawiającym nie tylko fakty historyczne, ale przede wszystkim przybliżającym kulturę i sposób myślenia Irakijczyków.
Pięćdziesiąt lat po Steinbecku holenderski historyk i dziennikarz wybiera się w podróż jego śladami po Stanach Zjednoczonych i, w przeciwieństwie do noblisty, imponuje warsztatem reportera. Czytając Geerta Maka warto inaczej spojrzeć na „spór” między literaturą faktu a literaturą piękną.
Publikacja Sylwii Szwed to zbiór wywiadów z położnymi. Bardzo ciekawy zbiór, trzeba to zaznaczyć, nastawiony na pokazywanie różnych doświadczeń, na upodmiotowienie rodzącej, na docenienie roli natury.
To, co moim zdaniem jest kluczowe w tej różnicy, to stosunek do własnych doświadczeń. Man in Black, nawet jeżeli robił (bo przecież robił) mnóstwo rzeczy, za które przeprasza, robił to z powodu, który nazwałabym mieszanką własnej słabości i wielkiego poczucia mocy. Tak, Cash bywa postacią tragiczną, mimo że nie dołączając ani do „Klubu 27”, ani żadnego innego, któremu mógłby patronować otyły Elvis Presley, nie stał się flagową postacią życia na krawędzi. Nic zresztą dziwnego, to on szedł po linie.
Rozdajemy rabaty!
Tylko do 15 lipca każdy klient naszego sklepu otrzyma 25% zniżki na książki z serii „Dolce vita”.
Baronowa jazzu — Pannonica Rothschild, czarna owca rodu, która dla muzyki porzuciła swe dostatnie życie. Pierwsze wakacyjne wydanie “Z najwyższej półki” zostało poświęconej właśnie jej. Gościem audycji
Wspomnienia Fuller czyta się jak melodramat, którego bohaterka boleśnie traci wszystko, co darzy wielką miłością: tragicznie zmarłe rodzeństwo, rozsypującą się rodzinę, matkę popadającą w alkoholizm i szaleństwo, a wreszcie kontynent, o którym pisze, że „wziął ją w posiadanie”.
Hickman napisał lekką książkę o fallusie, jego wzlotach i upadkach. A także o modzie. Niewielu pewnie wie, że polska ciżemka podbiła onegdaj całą średniowieczną Europę. Kościół grzmiał, że dżuma była boską karą za męskie ubranie i obsceniczne obuwie. Panowie bowiem, dyndając wydłużonymi noskami, kierowali niewieścią uwagę tam, gdzie kierować się nie powinna.
(...) Thubron jest niedoścignionym mistrzem w swoim gatunku. Potrafi perfekcyjnym doborem słów przenieść ku niezwykłym miejscom, a jednocześnie we wspaniałą podróżniczą relację wpleść wątki osobiste.
Trochę reportaż, trochę przewodnik po Peru, trochę książka przygodowa, wreszcie trochę podręcznik historii podbojów Ameryki Południowej – na ponad pięciuset stronach „Białej skały” każdy znajdzie coś dla siebie.
„Warszawa Nasze Miasto” z dn. 07.07.14