- To lektura emocjonalnie wciągająca, ale zaskakująca przejrzystością i zwięzłością formy. […] Całość stanowi nie tylko wzruszającą opowieść o niewinnych dzieciach, którym zabrano dzieciństwo, ale też świadectwo ogromu dziennikarskiej pracy wykonanej przez Annę Bikont na przestrzeni wielu lat.Anna Skroś, „Nowy Folder”, Nr 46 z dn. 31.01.24
- To jedna z najlepszych i najważniejszych książek minionego roku. […] Porywający, wzruszający, zabawny zbiór dziesięciu opowiadań, z których cztery powiązane są poprzez tytułowego bohatera i jego bliskich, zaskakuje, myli tropy i prowokuje do własnych poszukiwań i interpretacji.Katarzyna Fortuna, radiokrakowkultura.pl
Grzegorz Bogdał, autor tomu opowiadań Idzie tu wielki chłopak, był gościem Radia Kraków, gdzie opowiedział Katarzynie Fortunie o pracy nad książką. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy!
30% rabatu na małe prozy i opowiadania!
Z okazji premiery książki Breece'a D'J Pancake'a Trylobity (tł. Maciej Świerkocki) w dniach od 13 do 19 lutego kupicie małe prozy i opowiadania z 30% rabatem. Rabat dotyczy książek papierowych oraz e-booków.
Promocja obowiązuje na stronie internetowej i w warszawskiej Księgarni Czarnego w alei Jana Pawła II 45a/56 (pon. – pt. 11-19, sob. 10-15).
- Emil Marat bierze pod lupę życiorys autora „Kolumbów”, tyle że mit Bratnego – pisarza, który autor przez lata konsekwentnie kreował, zmienia w opowieść o losach Romana Jerzego Mularczyka, bo takie nazwisko widniało w dowodzie osobistym pisarza. Marat opisuje jego młodość, podążając tropami biograficznymi, które możemy odnaleźć także w „Kolumbach”.Basia Czyżewska, vogue.pl
- To przejmująca, osobista, mądra, niewygodna, czuła i szczera opowieść dla wszystkich, których także nieoficjalnie wychowywały babcie i którzy potrzebowali czasu, żeby zrozumieć swoje matki i ich położenie. I własny wstyd oraz złość. A do tego jest to naprawdę świetnie napisane!Anka Wandzel, facebook.com
- Ta książka utkana jest z kapitalnych wątków. […] losy dziennika Babla w grubym, gęsto zapisanym brulionie, i jego zaginionego dzieła dotyczącego czekistów. Podejście pisarza do języka ukraińskiego, tworzenia poza granicami Rosji, religii, dzieciństwa… Kaczorowski ponadto przypomina i pisarsko ocala też tych, którzy stanęli na drodze Babla, wpływali na jego życie mniej lub bardziej […].Rafał Kowalski, wkulturalnysposob.com
- Jak to jest opowiedziane! Każdy widok, każdy gest i zapach może przywołać obezwładniające wspomnienie – Pancake dobiera słowa w sposób tak wyrafinowany, żeby wywołać wrażenie, iż pamięć i rzeczywistość nakładają się na siebie. Jest to niepokojące i fascynujące jednocześnie, narracja staje się dialogiem między przeszłością a teraźniejszością, dialogiem powodującym w czytelniku ciągłe napięcie.Bartosz Hlebowicz, wyborcza.pl
- Jakubowiakowi udaje się coś niezwykłego, niełatwego i rzadkiego. Z jednej strony realizuje strategię ekstremalnej szczerości i zaangażowania, obnaża się przed czytelnikami ze swoimi słabościami, mówi o rzeczach, które mogą zostać uznane za wstydliwe, o różnych „brzydkich uczuciach", by użyć kategorii Sianne Ngai. Z drugiej pisanie to u niego stan wzmożonej intelektualnej czujności – wobec słów, kategorii, schematów, za pomocą których przywykliśmy interpretować rzeczywistość, w tym własne biografie.Katarzyna Sawicka-Mierzyńska , wyborcza.pl
- Opowiadania Breece’a Pancake’a to proza brutalna. Szczera do bólu, przejmująca. Opowiadająca o ludzkim strachu, nieumiejętności życia, poczuciu pustki i beznadziei. A zarazem – niesłychanie poetycka i liryczna. I choć bohaterowie Pancake’a upadają na samo dno, upadlają się, autor stoi za nimi murem, obdarzając ich swoją uwagą i empatią. Wielka, przenikliwa i poruszająca proza.Gosia Walendowska, hygge-blog.com
Z Maciejem Jakubowiakiem, autorem książki Hanka, rozmawiał Piotr Sadzik: „Doświadczenie zmiany sprawia, że nie jesteś w stanie uwierzyć w żadne opowieści o naturalności, nie zasiedzisz się, nie zapomnisz, skąd się to wszystko bierze. Widzisz tę zmianę i na ludzi, z którymi spędziłeś dzieciństwo, spoglądasz – może nieuchronnie – z perspektywy ludzi, z którymi spędzasz dorosłość, ale też na odwrót. Nie przyszłoby mi do głowy, żeby w ogóle pisać książkę, gdybym nie doświadczył tej zmiany, ale to, że jej doświadczyłem, pozwoliło mi ją samą też zakwestionować, a przynajmniej skomplikować”.
Ludzie z awansu żyją w ciągłej niepewności, bo skoro podnieśli swoją pozycję w hierarchii społecznej, to znaczy, że mogą też w niej spaść. Takie nieuświadamiane lęki napędzają nieustanną, kompulsywną pracowitość osób z awansu – Maciej Jakubowiak opowiada o kompleksach ludzi z awansu społecznego oraz swojej książce Hanka w najnowszym numerze Nesweeka.
- To praca rzetelna i solidnie udokumentowana publikacja - unikająca punktowania racji jej centralnych bohaterów, a nawet z finezją je kontrapunktująca.Readers Initiative, facebook.com
- Z czym mogą się kojarzyć lata 60.? W Polsce z Gomułką i małą stabilizacją? Na świecie z kryzysem kubańskim? Dla mnie ta wycieczka w inne regiony tych lat, w parapsychologię, kosmos i do szpitala psychiatrycznego była całkiem ciekawa.Kinga Dunin, krytykapolityczna.pl
W rozmowie w Radiu Kapitał Maciej Jakubowiak, autor Hanki, przybliżył źródła, które doprowadziły go do pisania o historii swojej mamy i babci. Opowiedział również o tym, dlaczego nie uważa tej publikacji za esej oraz jak wpisuje się ona w działania Édouarda Louisa, Didiera Eribona czy Annie Ernaux. Zachęcamy do wysłuchania rozmowy!
- W krwiobiegu literatury powszechnej Babel ma niepodważalne miejsce nie tyle ze względu na temat, jakiego opisu się podjął, ale niekwestionowany talent literacki, oryginalny, bogaty, wyjątkowy.Henryk Martenka, „Angora”, T./ Nr 7 z dn. 18.02.24
- Po prostu trzeba [tę] książkę przeczytać.nameste.litglog.org
- Styl opowiadań Pancake’a jest gęsty, nieprzezroczysty, pewnie stąd pośmiertnie zdobyte uznanie. A że tłumaczył Maciej Świerkocki, książeczka dostaje znak jakości.Piotr Kopka, literaturasautee.pl
„Myślałam, że będę pisać o zamierzchłych przypadkach, natomiast historie, na które trafiałam miały miejsce w latach 80. nawet 90. To mną wstrząsało, to już nie było łatwe do przełknięcia” – mówi Katarzyna Kobylarczyk, autorka reportażu Ciałko, w rozmowie z Katarzyną Kachel.
- Kilkadziesiąt lat temu do awansu społecznego wystarczył jeden duży krok, dziś coraz częściej drobimy w miejscu, bo furtka promocji się domyka. Maciej Jakubowiak, niczym „polski Didier Eribon”, wyjaśnia, co dziś znaczy kapitał kulturowy i czy znajomość „Pana Tadeusza” wystarczy by nie stać się cyfrową biomasą.Rafał Pikuła, spidersweb.pl
- W tle opowieści o projekcie, czyli tytułowym „Biurze przeczuć”, poznajemy także realia opieki psychiatrycznej z lat 60. XX wieku, gdy z jednej strony powszechnie stosowane są już leki nowej generacji, a z drugiej – szpitale nadal przypominają azyle dla obłąkanych.„Sens”, M./ Nr 3 z dn. 03.24
- Knight daje czytelnikowi wyśmienicie napisaną historię ludzkich lęków i niebezpiecznych projekcji, które nierzadko przybierają formę samospełniających się przepowiedni. To jest historia o tym, że to w co postanawiamy uwierzyć, zyskuje potencjał realnej zmiany i ostatecznie może prowadzić nas „ku życiu” bądź „ku śmierci”. Intrygująca lektura. Inne spojrzenie na to, co doskonale znamy.Marcin Zegadło, Księgozbiry, facebook.com
- Preston i Spezi potrafią oczarować czytelnika Florencją. Przedstawiają ją nie tylko jako miasto, które wydało na świat Botticellego czy Alighieriego, perłę w renesansowej włoskiej koronie, ale też brudne miasto, które od niepamiętnych czasów prosperowało dzięki występkowi. […]Zbrodnie psychopaty (lub psychopatów?) nietrudno w takich okolicznościach wpisać w jakiś metafizyczny porządek, myśleć o nim jako o demonie, który stanowi emanację skrywanych za renesansowymi freskami grzechów miasta. To czyni lekturę „Potwora z Florencji” jeszcze bardziej ekscytującą, choć podkreślam - jest to ekscytacja niezdrowa.Jacek Adamiec, kultura.poznan.pl
- Szok, panika i zdezorientowanie. Wkrótce - poszukiwanie winnych. Jako choroba przenoszona drogą płciową AIDS postrzegany jest w latach 80. przez władzę jako akt dywersji, „wróg zewnętrzny”. Żurawiecki ukazuje fascynującą dychotomię - choć zbiorowa panika związana z HIV w Polsce korelowała z apokaliptycznymi nastrojami panującymi u schyłku XX wieku, wirus notorycznie spychany był na margines. A stamtąd - z ćpuńskiej meliny czy klubu dla gejów - groził igłami i wydzielinami tym, którzy uważali siebie za zbyt dobrze ustawionych, zbyt „czystych” czy zbyt heteronormatywnych na to, by zostać nosicielami.Jacek Adamiec, kultura.poznan.pl
- Trudno mi w historii literatury amerykańskiej drugiej połowy XX wieku znaleźć pisarkę równie szczerą i intersującą jednocześnie [...].Piotr Kofta, Czytelnia, II Program Polskiego Radia, polskieradio.pl