- Przesłuchiwał komendanta Auschwitz Rudolfa Hoessa i innych nazistowskich zbrodniarzy wydanych Polsce. Jan Sehn – tropiciel nazistów. Mało kto o nim słyszał. Być może zmieni to książka o takim tytule.Magdalena Gwóźdź-Pallokat, dw.com
- Narracja opowieści jest dynamiczna i kalejdoskopowa, ponieważ przybliżane zagadnienia raz po raz pojawiają się w odmiennych kontekstach i są zilustrowane rozmowami czy scenami o różnej stylistyce i wadze.Przemysław Chudzik, „Znak”, M./Nr 5 z dn. 05.20
- „Polska przydrożna” dowodzi, że książka może być efektem porannej iluminacji. Oryginalny pomysł, szybka decyzja i… dwa tygodnie w trasie. Dwa tygodnie, czyli tyle, co wakacje na etacie; żadnych żmudnych archiwalnych kwerend, a pisała się właściwie sama – z tego, co się trafiło.Aleksandra Buchaniec-Bartczak, forumzydowpolskichonline.org
- Nowa książka Mikołaja Grynberga jest jak cios w nerkę – nagły, wyprowadzony z zaskoczenia atak, po którym łapie się oddech otwarty ustami.Książki na ostro, facebook.com
„Jeśli pyta pan o demoralizację, to ważne według mnie jest pytanie: kim byli przed wojną ludzie, którzy to robili? „Bohaterowie” tej książki to policjanci często ze wspaniałą karierą i nieposzlakowaną opinią, a „kryminalni” to była elita policji II RP” – mówi Jan Grabowski, autor książki Na posterunku. Polecamy wywiad.
- Tom jest opowieścią o walce matek o przedwcześnie narodzone dzieci – zmaganiem się z bólem, strachem, niezgodą na rzeczywistość. Z żalem i pretensjami do losu, z rozpadami związków lub z poszukiwaniem oparcia u bliskich.Wiesław Kowalski, teatrdlawszystkich.eu
„Mamy takie lekceważące podejście do 'bidy z nędzą'. Nie chcemy widzieć tych ludzi, wypychamy ich z dyskusji politycznych, a jeżeli już rozmawiamy o Adasiach Miauczyńskich, to przez bardzo indywidualistyczny pryzmat, tzn. stwierdzamy, że jeżeli mają kłopoty finansowe, to na pewno ich wina.” – mówi Tomasz S. Markiewka, autor książki Gniew, w rozmowie z Małgorzatą Fiejdasz-Kaczyńską na wprost.pl
„Jadąc do jakiegoś kraju, przestrzegamy obowiązującego w nim prawa. Kropka. Co innego normy kulturowe. Polacy i inni cudzoziemcy mają prawo zachować swoje zwyczaje, choć powinni też starać się zrozumieć te norweskie. To właśnie różnice kulturowe są, moim zdaniem, przyczyną wielu nieporozumień z Barnevernetem, który powinien brać je pod uwagę podczas swoich interwencji” – mówi Maciej Czarnecki, autor reportaży Dzieci Norwegii. Zachęcamy do lektury wywiadu!
Karolina Felberg gorąco poleca – a my wtórujemy – książkę Łukasza Najdera Moja osoba [seria Dwutygodnik.com]: „jest to lektura, która z jednej strony posiada aspekt dobrego – w pozytywnym tego słowa znaczeniu – poradnictwa, a z drugiej strony (...) nie brak tam rzeczy trudnych [...] Łukasz Najder fantastycznie operuje językiem”.
Laureatką tegorocznej edycji została Katarzyna Kobylarczyk, autorka książki Strup. Hiszpania rozdrapuje rany. Jury nagrodziło ją za „uniwersalną opowieść o determinacji w poszukiwaniu prawdy i leczeniu zbiorowej pamięci”. – Strup to fascynująca lektura, gdzie koszmar przeplata się z groteską, a rzeczywistość odsłania swój metaforyczny wymiar. Dowód na to, że posługując się wyłącznie faktami, można tworzyć literaturę piękną – odczytał z uzasadnienia członek jury, poeta i tłumacz Abel Murcia Soriano.
„Dlatego tak; śmieciówki pogłębiają nierówności na rynku pracy, bo tworzą dwa równoległe światy. W jednym – przynajmniej w teorii – jesteśmy chronieni przez prawo, możemy liczyć na urlop, zwolnienie lekarskie, a na starość na emeryturę. A w drugim o tych wszystkich zdobyczach XX wieku możemy tylko pomarzyć, choć mamy wiek XXI” – mówi Marek Szymaniak, autor reportaży Urobieni.
Z wielką radością informujemy, że Katarzyna Kobylarczyk, autorka książki Strup, została laureatką 11. edycji Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego.
Gratulujemy!- Wczesne życie to na pewno autoterapia, nazwanie własnych skrajnych emocji [...]. To jednak równocześnie czuły i wrażliwy reportaż, który oprócz M. ma wiele innych bohaterek, spotykających się w pokoju laktacyjnym i przy inkubatorach.„Tygodnik Powszechny”, T./Nr 22 z dn. 31.05.20
- [Autorzy] odwiedzili miejsca, w których były garnizony, rozmawiali z Rosjanami, którzy w nich służyli, wysłuchali opowieści Polaków, którzy mieszkali obok. Wyłonił się z tego wielowymiarowy obraz: konfliktów, przemocy, niechęci, ale też – o dziwo - współpracy, przyjaźni, a nawet miłości.Paweł Stachnik, „Dziennik Polski”, DZ./Nr 124 z dn. 28.05.20
- Nasza kultura wciąż nie przewiduje miejsca dla matki i córki jednocześnie. Wciąż zmusza je do atakowania siebie nawzajem, co sprawia, że opowieści o ich relacjach często przybierają postać automatycznego odrzucenia oficjalnej sentymentalnej wizji. Dlatego potrzebujemy historii ukazujących całą złożoność tych relacji, ich uwikłanie w patriarchalne wzorce socjalizacji i relacje władzy, ale także sposoby, w jakie poza nie wykraczają. „Bezmatek” jest jedną z nich i mam nadzieję, że pojawią się kolejne.Joanna Bednarek, malyformat.com
O Bezmatek z autorką książki Mirą Marcinów rozmawia Andrzej Frączysty: „Ta książka mnie dopadła. Kazała się napisać. Impuls do jej napisania był bardzo wyraźny i natrętny. Ten gest: napiszę Bezmatek był szczery i niewyrachowany. Pojawił się w pół roku po śmierci mojej matki w 2017 roku. Natomiast poszukiwanie formy to osobna sprawa”.
- Tu akcja jak w dobrym serialu obyczajowym rozwija się niespiesznie, a i tak z niecierpliwością czekamy na kolejny odcinek. W trakcie czytania w głowie tworzą się wyobrażenia przeróżnych smaków.Dorota Kaczyńska, „Puls Biznesu”, M./Nr 5 z dn. 06.20
- Siedlecka jest nie tylko pisarką, ale również uznaną badaczką kultury bułgarskiej. [...]. Autorce dzięki połączeniu perspektywy naukowczyni oraz pisarki udało się stworzyć książkę atrakcyjną zarówno dla badaczy zainteresowanych tematyką bałkańską i środkowoeuropejską, jak i bardzo szerokiego grona odbiorców poszukujących literatury faktu.Magdalena Rekść, pressto.amu.edu.pl
- Książka Sylwii Siedleckiej jest jednak całkowitą niespodzianką. Nie ma w niej ani plaż, ani martyrologii. Są przede wszystkim ludzie i ich losy w przeróżny sposób splątane z bułgarską historią najnowszą. To dzięki opisom ich sylwetek Bułgaria pod piórem autorki staje się krainą niespodziewanych paradoksów, o których nie śniło się bywalcom nadmorskich klubów.Piotr Kieżun , kulturaliberalna.pl
[...] czy przypadkiem nie jest tak, że ludzie czasami chcą widzieć w każdym oku „miejskim” oko uprzedzone, należące do człowieka niezdolnego wypić po ludzku piwo z drugim człowiekiem, a w każdej „prowincji” dla odmiany – nietknięty cywilizacją, niewinny świat równoległy, choćby już nawet jadano tam takie same kebaby i lody z posypką jak w Krakowie? – pyta Olga Drenda, czytając Polskę przydrożną Piotra Mareckiego.
- „Będziesz siedzieć” to książka wstrząsająca. Nie tylko dlatego, że pokazuje bezmiar nieszczęść ludzi, którym odebrano kawał życia. Także dlatego, że ci niewinnie skazani to nie są bohaterowie spraw szczególnie zawiłych ani ofiary szatańskich spisków. [...] Wystarczyło zwykłe lenistwo i konformizm.Piotr Bratkowski, newsweek.pl
- Josef Škvorecký był jednym z najważniejszych środkowoeuropejskich pisarzy opisującym tragiczne doświadczenia dwóch żarłocznych totalitaryzmów panujących jeden po drugim w tej części Europy. I czynił to po mistrzowsku, w stylu, za który wszyscy kochamy czeską literaturę. W opowiadaniach zamieszczonych w „Gorzkim świecie” celowo unika wielkich słów, wieczystych przysiąg, ciężkich klątw czy choćby moralizatorstwa.Ewa Glubińska, szuflada.net
„Tutaj – na Warmii i Mazurach – czuję się wolna, jest mi po prostu dobrze. I myślę, że to sprawka tej dziczy tutaj, ale też ludzi. Tak więc przyjechałam, usiadłam na schodach domku, spojrzałam na jezioro i powiedziałam: „Jestem u siebie” " – Beata Szady opowiada Łukaszowi Sturczakowi o książce Wieczny początek, która powstała podczas urlopu, o tożsamości Warmiaków i Mazurów oraz fascynującej historii tego regionu.
- Czyta się ją jak kryminał, choć jest wynikiem wnikliwych badań naukowych Filipa Gańczaka [...] gorąco zachęcam do zapoznania się z jego nową książką, która pozwala zrozumieć, dlaczego wielu nazistowskich zbrodniarzy zostało ukaranych tylko w ograniczonym stopniu, albo w ogóle nie.Karol Czejarek, przegladdziennikarski.pl