Ludwika Włodek, Gorsze dzieci Republiki. O Algierczykach we Francji
- Kurier
- 11,79 zł
- paczkomat
- 12,70 zł
- poczta
- 12 zł
- odbiór osobisty (Warszawa)
- 0 zł
- pliki
- 0 zł
Karim, urodzony w Paryżu syn Algierczyka i Francuzki, zapewnia, że Francja to jego kraj, w Algierii czuje się obco. Daniele, rodowita Francuzka, która w Algierii spędziła pierwsze czterdzieści parę lat życia, wciąż o niej śni, choć wyjechała w 1970 roku, i mówi, że to tam czuje się najlepiej. Lila uciekła z Algierii przed islamem, Mungi przed rządem, który zwalczał islamskich radykałów. Sarah udawała przed przyjaciółmi ze szkoły, że jest Francuzką, i zmyślała historie o tym, jak jeździ z rodzicami na narty. Algierskie korzenie mają Kylian Mbappé i Zinédine Zidane, ale także sprawcy zamachu na redakcję „Charlie Hebdo”. Połowa algierskiej reprezentacji w piłce nożnej ma oprócz algierskiego obywatelstwa także francuskie. W Algierii mieszkali Albert Camus i Pierre Bourdieu, który od badań algierskich Berberów zaczął karierę naukową. Algierską flagę państwową zaprojektowała i uszyła Francuzka Émilie Busquant, partnerka życiowa ojca algierskiego nacjonalizmu Messalego al-Hadżdża, z którym nigdy nie wzięła ślubu, bo oboje byli przeciwni mieszczańskim przesądom.
Losy Francuzów i Algierczyków są ze sobą nierozerwalnie związane. Nie da się opowiedzieć o współczesnej Francji bez pokazania skomplikowanych relacji algiersko-francuskich. Ludwika Włodek z empatią, ale i dociekliwością odtwarza splątane rodzinne i polityczne losy. Pomaga zrozumieć i odkłamać pełną stereotypów historię Algierczyków we Francji, która jest też historią Francji. Żywą, zajmującą, ale niejednoznaczną.
-
Tak jak się nie da opowiedzieć o francuskim futbolu bez Zidane’a czy Mbappé, tak nie da się zrozumieć Francji bez Algierii. Ludwika Włodek opisuje czas kolonizacji i buntów, asymilacji i odrzucenia, nacjonalizmu i fundamentalizmu. Czyta książki, ogląda filmy, słucha muzyki, przyrządza kuskus, ale nade wszystko wędruje po podparyskich blokowiskach i podejrzliwie przygląda się orientalnemu wystrojowi eleganckich kawiarni, a w końcu rusza na północ Afryki. Zadaje trudne pytania i nie zadowala się pierwszymi odpowiedziami.
-
W ostatnich latach na polskim rynku ukazało się wiele książek o Francji, francuskich muzułmanach czy migracjach do Francji z krajów Afryki Północnej. Jednak jak dotąd żadna z nich nie wydała mi się tak merytoryczna, a z drugiej strony tak przystępna, jak „Gorsze dzieci Republiki”.
-
„Gorsze dzieci Republiki” to bardzo rzetelnie napisana analiza relacji francusko-algierskich. Autorka wykonała ogromną pracę faktograficzną związaną z historią tych relacji, tłumacząc wiele zjawisk politycznych i gospodarczych.
-
Włodek, socjolożka, a przy tym rasowa reporterka, z empatią przygląda się owym gorszym dzieciom państwa, które na swoim sztandarze wypisuje hasło wolność, równość, braterstwo. Kiedy jednak mogli się oni cieszyć wolnością i równością, pyta, o braterstwie nie wspominając?
-
Autorka stara się nam pokazać algierski naród z neutralnego punktu widzenia i pomaga zrozumieć ich zachowania, które nie zawsze, dla nas Europejczyków, są w pełni akceptowane.
-
Momentami książka Włodek jest niesłychanie gorzka — hasło wolność, równość, braterstwo stosowane jest cynicznie wybiórczo. Ale „Gorsze dzieci Republiki” kryją też w sobie nadzieję, nie są tylko litanią przewinień, pomyłek, podłości.
-
Autorka przygląda się relacjom algiersko-francuskim [...]. Nie da się zrozumieć dzisiejszej Francji bez ich zrozumienia. A ta książka na pewno w tym pomaga.
-
„Gorsze dzieci republiki” przynoszą czytelnikowi garść ważnych, uniwersalnych obserwacji. Autorce ich formułowanie przychodzi tym łatwiej, że znakomicie łączy empatię i asertywność – wobec swoich rozmówców potrafi być zarazem czuła i uważna [...]. To bez wątpienia jedna z najlepszych książek reportażowych, jakie ukazały się w ostatnim czasie na polskim rynku.
-
Ludwikę Włodek czyta się znakomicie.
-
Podoba mi się konsekwencja, z jaką autorka rozmontuje klisze myślowe w rodzaju: „jeśli Algierczyk, to Arab, muzułmanin, mieszkaniec przedmiejskiego «getta», a w każdym razie – ktoś izolujący się od swoich nie-arabskich sąsiadów”… „Nic z tego, to mit!” – ripostuje Włodek. I podpiera to licznymi przykładami.
-
Czytając książkę, niejeden raz ma się wrażenie pewnego podobieństwa między wydarzeniami francusko-algierskimi a polskimi w znaczeniu takim, że doświadczenia zbiorowej opresji oraz walki z nią odciskają się na zbiorowej, jak też jednostkowej świadomości i pamięci.
-
Włodek wykonała solidną, reporterską pracę.
Wydanie I
- Kategoria: Literatura faktu
- Seria wydawnicza: Reportaż
- Data publikacji: 28 października 2020
Okładka twarda
- Wymiary: 133 mm × 215 mm
- Liczba stron: 344
- ISBN: 978-83-8191-093-4
- Cena okładkowa: 44,90 zł
E-book・Gorsze dzieci Republiki
- ISBN: 978-83-8191-123-8
- Cena okładkowa: 35,90 zł
-
NominacjaGrand Press na Książkę Reporterską Roku,
-
NominacjaNagroda im. Beaty Pawlak,
-
NominacjaTravelery 2020,