Bezmatek
Audiobook
- Kategoria: Proza polska
- Seria wydawnicza: Poza serią
- Format: Mp3
- Lektor: Ewa Abart
- Długość nagrania: 2 godziny 30 minut
- ISBN: 978-83-8191-233-4
- Cena okładkowa: 34,90 zł
- Data publikacji: 10 marca 2021
„Bezmatek” to brutalna opowieść o pragnieniu życia i ucieczce od umierania oraz historia wielkiej, szalonej i zachłannej miłości, jaka może wydarzyć się tylko między matką a córką.
Najpierw jest drżenie; po tej lekturze trudno wrócić do siebie. Później jest zazdrość; facetowi tak trudno przedrzeć się w gorzki i wspaniały świat matki i córki. I wreszcie doznanie piękna: Mira Marcinów, to nucąc, to tnąc ostro, napisała niezwykłą książkę o łaknieniu życia.
Wyjątkowość opowieści Marcinów polega na ostrości jej obserwacji, czarnym humorze, a także na wywrotowości języka i wyobraźni.
Przyznam szczerze – dawno nie czytałem w polskiej (i nie tylko
polskiej) prozie czegoś tak poruszającego, bezkompromisowego i
oryginalnego. „Bezmatek” to opowieść o matkach i córkach, o stracie, rozpaczy, żałobie, śmierci i życiu. Zarazem jest to książka, która świetnie, choć w sposób nieoczywisty, pasuje do sytuacji, w której jesteśmy.
To niezwykle intymna opowieść o relacji córka-matka, o stracie
ukochanej, najbliższej osoby [matki zawsze są tymi najbliższymi] i tęsknocie. Mamy tu i ciekawy język, i bogatą wyobraźnię, ale także czarny humor.
I kiedy zorientowałam się, że „Bezmatek” znów jest o tym, jest wyznaniem – „moja mama umarła” – i temu wyznaniu jest poświęcony, nie przypuszczałam, jak bardzo powiem tej książce: tak!
To proza dojrzała świeżą dojrzałością, karmiąca się paradoksem,
folgowaniem emocjonalnej naiwności kontrowanej autoironicznym, intelektualnym ostrzem.
Głos mocny, osobny, własny, a jednocześnie pełen literackiej kreacji. Głos szczery i potrzebny. Uczący bezwarunkowej miłości do końca życia.
To lektura bogata w znaczenia, uboga w banały. Uderza brakiem patosu, fałszu i (przynajmniej tej wyczuwalnej) autocenzury. Wali między oczy uniwersalnością doświadczenia i tym, że Mira Marcinów pisała tę powieść z dzieckiem przy piersi.
Mira Marcinów zabiera nas w podróż po wspomnieniach i wyobraźni. Historia snuta jest za pomocą sarkazmu, czarnego humoru i silnych emocji. Takie zabiegi czynią ją wyjątkową.
„Bezmatek” łączy w sobie przemyślaną formę i przystępność – w najlepszym tego słowa znaczeniu. To książka, której moc tkwi w kondensacji i przenikliwym, ale wrażliwym spojrzeniu na bohaterki.
Opis tego doświadczenia, niezwykle intymny, a jednocześnie ostry jak brzytwa, pełen sarkazmu, obficie okraszony czarnym humorem, przejmuje do szpiku kości i sprawia, że trudno oderwać się od lektury.
Nasza kultura wciąż nie przewiduje miejsca dla matki i córki
jednocześnie. Wciąż zmusza je do atakowania siebie nawzajem, co sprawia, że opowieści o ich relacjach często przybierają postać automatycznego odrzucenia oficjalnej sentymentalnej wizji. Dlatego potrzebujemy historii ukazujących całą złożoność tych relacji, ich uwikłanie w patriarchalne wzorce socjalizacji i relacje władzy, ale także sposoby, w jakie poza nie wykraczają. „Bezmatek” jest jedną z nich i mam nadzieję, że pojawią się kolejne.
Wyraźnie widać, że nie jest to konwencjonalna kronika żałoby. Tak jak matka, po której żałoba jest odprawiana, nie jest matką z czytanek dla grzecznych żałobników.
„Bezmatek” jest dobrą książką. Osobistą, intymną, wyważoną. Daleką od szantażu emocjonalnego. Jeśli takiej funkcji oczekujecie od literatury, właśnie tych emocji szukacie, nie ma się co zastanawiać. Trzeba kupować i czytać.
Po śmierci matki pozostały wspomnienia wspólnych chwil, opowieści, piosenki, wyliczanki, pretensje, pytania. Trzeba to jakoś zebrać, przeżyć jeszcze raz, zachować.
Autorka „Bezmatka” świadomie korzysta zarówno z literackich narzędzi, jak i kulturowych (i popkulturowych) kontekstów żałoby czy figury macierzyństwa.
„Bezmatek” to jedna z piękniejszych opowieści o rozstaniu.
Pisanie Miry Marcinów ciąży to ku aforyzmowi, to ku poezji, ale te wyrafinowane i błyskotliwe zdania wypływające z traumy to jednocześnie precyzyjne ciosy we wrażliwość czytelnika – zwłaszcza, że opowiadają o śmierci i pustce.
Tak bowiem jak psychologia zna pojęcie wystarczająco dobrych rodziców, tak autorka zdaje się w Bezmatku dziękować za „wystarczająco trudną matkę”.
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że debiut Miry Marcinów to dobra proza, mięsista, bliska życia. To być może jedna z najciekawszych książek podejmujących temat utraty, jakie zostały wydane w ostatnim czasie.
Mira Marcinów zaprasza na podróż do świata, który każdy z nas - choć w najmniejszym stopniu – musi kiedyś w sobie samym odwiedzić.
Bezmatek zaskakuje niebanalną i wielowymiarową konstrukcją, którą chyba najłatwiej opisać jako silnie czerpiącą z poetyki fragmentu. [...] Mira Marcinów po prostu mistrzowsko posługuje się słowem.
Książka jest zapisem impresji z dzieciństwa i zmagań
teraźniejszości. Przedszkolne piosenki przeplatają się ze scenkami z życia rodzinnego, czasem pięknymi, czasem strasznymi. Trudno jest być tu i teraz, więc dlaczego nie zanurzyć się w przeszłości?
Wyjątkowość tego literackiego ujęcia żałoby tkwi w ostrości obserwacji, czarnym humorze, a także w języku dzikim i precyzyjnym.
Mira Marcinów zaprasza w swojej książce na podróż do świata, który każdy z nas — choć w najmniejszym stopniu — musi kiedyś w sobie samym odwiedzić. Bo każdego — nieuchronnie — prędzej czy później tytułowy bezmatek spotka: część życia, w której matki już brak.
Jeśli ktoś lubi wynotowywać z książek zdania i fragmenty, które łączą w sobie świeże spojrzenie, szczyptę humoru i nutkę pikanterii, musiałby przepisać całą Marcinów. Jej „Bezmatek” to powieść złożona z ułamków wspomnień, okruchów codzienności, luźnych refleksji.
Jeszcze żadna kobieta w polskiej literaturze z taką szczerością i głębią nie opowiadała o stracie, o żałobie po matce. „Bezmatek” to wbrew pozorom książka uniwersalna. Nie tylko o śmierci, ale właśnie o intensywności życia.
„Bezmatek” przekonuje nie tylko treścią, ale też formą.
„Bezmatek” to niezwykle poruszająca opowieść o przeżywaniu śmierci matki i skrajnych emocjach towarzyszących umieraniu bliskiej osoby – samotności, zagubieniu, złości i odczuwaniu miłości – momentami bezwarunkowej, momentami obsesyjnej.
Mira Marcinów jest mistrzynią stylu, o trudnej relacji z matką pisze [...] poetyką fragmentu, urywanymi myślami, zapiskami na żałobnych wieńcach.
To piękna, czuła, przeszywająca książka. O pięknej, czułej, ale
też trudnej relacji.
Wzruszająca, przyprawiająca o dreszcze, emocjonalna. Książka, o której nie zapomnicie.