Adam Robiński, Kiczery. Podróż przez Bieszczady
- Kurier
- 11,79 zł
- paczkomat
- 12,70 zł
- poczta
- 12 zł
- odbiór osobisty (Warszawa)
- 0 zł
- pliki
- 0 zł
Bieszczady
– wyśniona kraina połonin i wyludnionych wsi, w których wciąż owocują jabłonie.
Polska Patagonia, ziemia dziwaków, wyrzutków, utracjuszy i kowbojów. Ojczyzna
stracona, ojczyzna zyskana. Kraj wilków i niedźwiedzi. Dzicz, w którą jedzie
się – jak głosi slogan przepracowanych – rzuciwszy wszystko inne. Adam Robiński
z mapą w ręce, książką Bruce’a Chatwina w plecaku i garścią orzechów w kieszeni
przemierza pogranicze Polski, Ukrainy i Słowacji, nie mając żadnego innego celu
poza byciem w drodze. Natyka się na ludzi, którzy w tutejszych dolinach
zapuścili korzenie, i z każdym kolejnym miesiącem podróży uświadamia sobie, że
coś tu nie gra. Bo w Bieszczadach wszystkim się coś wydaje, nie ma jednej
pamięci, a pięknego kłamstwa nigdy nie wolno mylić z oszustwem.
-
Nie ze względu na wspólną z autorem miłość do chodzenia polecam książkę Robińskiego. Nie z wdzięczności za opis trzech orlików krzykliwych tańczących w powietrzu, nie za wnikliwą lekturę wilczych tropów i uważne przyglądanie się zawartości wilczych kup. Nawet nie za wysublimowany zachwyt nad sędziwymi drzewami, tak dziś potrzebnymi w krajobrazie i środowisku. Nie czytałbym tej książki i nie pisał o niej, gdyby nie obecna w niej – zauważalna z wycieczki na wycieczkę – troska o przyrodę. Robiński, bardziej lub mniej świadomie, zrywa z mitem dzikich Bieszczadów, które można wycinać i zdobywać bez końca. Porusza nas historią zabitej bez sensu wilczycy. Zauważa okaleczony wyrębem Otryt. Dzieli się żalem staruszki nad wyciętą przez leśniczego pięciopienną jodłą. W jego opowieściach przyroda jest krucha. Potrzebuje podziwu i uwagi, nie piły i ciągników, wlokących ścięte jodły korytami strumieni. To pierwsza świadoma i bliska mi opowieść o Bieszczadach, jaką czytałem.
-
Dla miłośników Bieszczad „Kiczery” powinny stać się lekturą obowiązkową. Dla tych, którzy jeszcze nigdy na połoniny nie trafili, najlepszą zachętą, by ten błąd naprawić.
-
Przemierzając Bieszczady Adam Robiński zbiera mikroopowieści, które w książce zamieniają się w wielobarwną mozaikę.
-
Robiński twardo stąpa po ziemi i przedstawia odbiorcom Bieszczady piękne i potężne. Ujawnia w tym realizację dziecięcych planów i marzenia, podpowiada, co warto odkrywać i jak mierzyć się z wyzwaniami.
-
To nie wielkie wysokości dla doświadczonego wędrowca, ale całkiem nowy szlak wśród polskich zapisów wędrowania.
-
Opowieść o Bieszczadach, dzikim wschodzie Polski, mitycznym pustym miejscu pełnym wilków, lasów, polan, magur, połonin, wschodów słońca, skrzypiącego śniegu i barwnych zboczy.
-
Jego podróż miała jeden cel - być w drodze. Mapa w dłoń, książka Bruce’a Chatwina do plecaka i koniecznie dobre buty. Bo znaczną część tej podróży przebył pieszo. I nie ograniczył się jedynie do tej części, która leży na terytorium Polski.
-
Dowiadujemy się niemało o bieszczadzkiej przyrodzie. Adam Robiński umie ją obserwować.
-
[Autor] szuka źródeł. Zapomnianych nazw. Tropi wilki. Słucha ludzi. Czasem bezwstydnie się zachwyca. Słowem – uprawia obecność przedstawiciela antropocenu, godną uwagi dlatego, że skromną i umiarkowaną.
Wydanie I
- Kategoria: Literatura faktu
- Seria wydawnicza: Sulina
- Data publikacji: 27 listopada 2019
Okładka miękka, lakierowana, ze skrzydełkami
- Wymiary: 125 mm × 195 mm
- Liczba stron: 248
- ISBN: 978-83-8049-944-7
- Cena okładkowa: 34,90 zł
E-book・Kiczery
- ISBN: 978-83-8049-957-7
- Cena okładkowa: 27,90 zł
-
WyróżnienieKoła Przewodników Beskidzkich PTTK im. profesora Romana Reinfussa w Krakowie,
-
WyróżnienieIzabelińska Nagroda Roku Planeta Izabelin 2020,
-
NagrodaKsiążka Górska Roku 2020,
-
NominacjaTravelery 2019,
-
NominacjaOdkrycia Empiku 2019 w kategorii Literatura,