- Robi wrażenie nie tylko przenikliwość autorki, ale i literacki kunszt, z jakim przeprowadza operacje na otwartym sercu swoich bohaterów.Justyna Sobolewska, „Polityka”, T./Nr 38 z dn. 14/20.09.22
- Nieczęsto zdarza się, że książka zrasta się ze światem, o którym opowiada. A z taką właśnie sytuacją mam do czynienia w przypadku reportaży Anny Malinowskiej „Od Katowic idzie słońce”. Opowieści o Śląsku, które napisane są na sposób śląski. I nie chodzi o używanie fragmentami godki, ale o uchwycenie w tych tekstach śląskości jako egzemplifikacji idei rzetelności.Marcin Piotrowski, znakliteraczlowiek.pl
- Już po pierwszych stronach czytelnik wie, w jaki sposób zostanie mu pokazana historia miasta – nie z perspektywy naukowo-historcznej, a z punktu widzenia jego mieszkańców. I na tym kierunku narracji książka bardzo zyskuje.Magdalena Kwaśniok, slaskaopinia.pl
- Z kolejnymi wyjazdami Davis zaczyna rozumieć kulturę obcego kraju w kontekście własnego światopoglądu. Na Haiti nic nie ma charakteru absolutnego, pisze Davis, dobro i zło są tym samym.Jacek Świąder, wyborcza.pl
- Jest to na tyle wszechstronna książka, że każdy powinien znaleźć w niej coś dla siebie – polecam ją zwłaszcza wielbicielom nietuzinkowych tematów, osobom ciekawym świata i o otwartym umyśle.Monika Jasek-Kryśka, zcyklu.pl
- Książka, która swą premierę miała w 1985 roku, pisana jest niezwykle przystępnym językiem. […] Ten nienaukowy język jest jednak ogromnym walorem opisywanej historii. Staje się ona bowiem żywym przykładem stworzonej na potrzeby innej opowieści fikcyjnej postaci Indiana Jones’a, którego autor omawianej pozycji jak żywo przypomina.ZBIGNIEW ŁAGOSZ, frondalux.pl
- Pokrętna dla zachodniego obserwatora zależność między rytuałem a codziennością – opętanie jest bezpieczniejsze od kataru – okazuje się prowadzić do racjonalnych rozwiązań na poziomie wspólnoty.Piotr Kofta, gazetaprawna.pl
- Tytuł jest przewrotny, bo kiedy jak kiedy, ale w XX wieku działo się wiele. Tyle że wojenne zawieruchy, przemiany ustrojowe, strajki i tym podobne wielkie wydarzenia znane z książek czy wspomnień znanych ludzi - często znanych dlatego, że w nich uczestniczyli - raczej omijały przeciętnego Polaka. […] Dopiero Markiewka zapytał, co myślała jego babcia, kiedy trzeba było wyjść na pole w zwykły dzień, nie różniący się niczym innym od pozostałych.Adam Bednarek, spidersweb.pl
- Książka jest pewnego rodzaju hołdem oddanym nie tylko najbliższemu członkowi rodziny, ale wszystkim kobietom, których życie upłynęło na ciężkiej pracy fizycznej, zwłaszcza na wsi. Jest też obrazem epoki PRL, która po 89 roku jest planowo wymazywana z historii Polski.Anna Leszkowska, sprawynauki.edu.pl
- […] zebrane opowieści babci, wzbogacone o konkretne dane, daty, statystyki i pogłębione o ogólne realia, czynią tę lekturę wartościową i wartą spędzonego czasu.Czasosfera, czasostrefa.pl
- W historii tej pobrzmiewają tony komiczne, tragiczne i sentymentalne. Sens tej powieści tkwi w jej różnorodności, polifoniczności.Maciej Robert, polityka.pl
- W końcu najnowsza książka Bawołka to śmiech przez łzy i podsumowanie własnej kariery pisarskiej. Ilość włożonych tutaj uczuć i złotych myśli spokojnie starczyłaby na kilka arcydzieł.Michał Wnuk, lubimyczytac.pl
- Autor „Skrawków dla Iriny” nie pasuje ani do „gromady” na prowincji, ani do próżnej Warszawy; kocha literaturę, ale ma w nosie środowisko twórców. Piękna ciapa albo banita z wyboru, z pewnością jedno z najważniejszych zjawisk w polskiej literaturze współczesnej.Rafał Pikuła, „Przegląd”, T./Nr 39 z dn. 19/25.09.22
- Po dawnym SPATiF-ie przetrwały przede wszystkim barwne anegdoty, które do dziś wyrażają ducha PRL-u. W zajmującą historię postanowiła je przekuć Aleksandra Szarłat.KUKBUK, kukbuk.pl
- Do akt zaglądała autorka świetnie udokumentowanej książki – Aleksandra Szarłat nie tylko przekopała archiwum bezpieki, ale odbyła wiele rozmów z żyjącymi bywalcami klubu, a także przeczytała mnóstwo literackich utworów, w których pojawiają się opisy spatifowej rzeczywistości tamtych lat.Leszek Bugajski, „Wprost”, T./Nr 37 z dn, 19.09.22
„[…] podobnych miejsc, podobnych historii było mnóstwo, ale ogromna ich część została zapomniana. O Dębrzynie z jakiegoś powodu pamiętano. Ktoś zaczął malować białe krzyże na drzewach. Ktoś przynosił kwiaty do miejsc, gdzie uważano, że spoczywają ofiary. […] Pojawiały się też publikacje prasowe, powstały dwa filmy dokumentalne. Dlatego do dziś temat wciąż pozostaje żywy. Choć przez lata wielu mówiło o nim szeptem, a niektórzy po prostu milczeli”. Z Rafałem Hetmanem, autorem książki Las zbliża się powoli, rozmawiał Przemysław Gulda.
O tym, co się dzieje, kiedy kryzysy ekologiczne i polityczne lub społeczne nakładają się na siebie, mówi Michał Sutowski. Polecamy podcast Krytyki Politycznej, w którym mowa między innymi o reportażu Timothy'ego Egana Brudne lata trzydzieste (tł. Mariusz Gądek).
Gościem Michała Nogasia w Radiu Nowy Świat był Aleksander Gurgul, autor książki Podhale. Wszystko na sprzedaż.
„Pańskość brała się z dominacji. Bo pana nie ma bez chama” – mówi Kacper Pobłocki, finalista Nagrody Literackiej Nike za Chamstwo, w rozmowie z Wojciechem Szotem w Gazecie Wyborczej. Zachęcamy do lektury wywiadu!
30% rabatu na książki z serii Sulina!
Z okazji premiery książki Rafała Hetmana Las zbliża się powoli w dniach od 20 do 26 września kupicie wybrane tytuły z serii Sulina z 30% rabatem.
Promocja obowiązuje na stronie internetowej i w warszawskiej księgarni w alei Jana Pawła II 45a/56 (pon. – pt. 11-19, sob. 10-15).
Rabat dotyczy książek papierowych oraz e-booków.- Miriam Toews, która w powieści zmyśla rozmowę kobiet planujących odejść z kolonii, napisała właściwie przypowieść.[...] Drażni mnie ta przypowieść, ale czuję po tej niewygodzie i własnych ciarkach, że jest prawdziwsza, niżbym chciała. Oraz, jak to przypowieść – nie jest tylko o mennonitach.Zuzanna Radzik, tygodnikpowszechny.pl
- Baldwin [...] stworzył znakomity i wnikliwy reportaż pokazujący złożone oblicze miasta.Natalia Miller, „Rzeczpospolita”,DZ./Nr 217 z dn. 17/18.09.22
„Praca nad książką o Kornwalii była dla mnie zderzeniem z mitem o tym, skąd pochodzę” – mówi Lamorna Ash, autorka książki Skryte, jasne, słone w rozmowie z Martą Strzelecką.
- Słodko-gorzka opowieść o poszukiwaniu szczęścia.„Magazyn Literacki Książki”, M./Nr 7/8 z dn. 08/07.22
- „Mleko i głód” Broder to przewrotna pochwała fizjologii – powieść, najogólniej rzecz biorąc, opisuje romans dwóch kochających jedzenie Żydówek. Jedna z nich, aby utrzymać akceptowalny społecznie wygląd, wiele lat poddaje swoje ciało reżimowi, licząc dokładnie kalorie każdego posiłku oraz ograniczając w swoim życiu sytuacje, które mogłyby się przyczynić do niekontrolowanego jedzenia bądź picia (przy czym jest to, co ważne, utrzymane w lekkim, czasem po Gombrowiczowsku groteskowym, a jednocześnie pornograficznym tonie). Druga jest po prostu absolutnym, obfitym wcieleniem niczym niezmąconej radości z jedzenia.Monika Ochędowska, dwutygodnik.com