Tatuaż z tryzubem
Audiobook
- Seria wydawnicza: Sulina
- Format: Mp3
- Lektor: Mikołaj Krawczyk
- Długość nagrania: 9 godzin 33 minuty
- ISBN: 978-83-8191-514-4
- Cena okładkowa: 39,90 zł
- Data publikacji: 13 maja 2022
To nie jest kolejna książka o Majdanie i wojnie w Donbasie. Owszem, jest tu Donbas, jest i Majdan, ale stanowią tylko część skomplikowanej układanki, która nazywa się „Ukraina”. To podróż przez tworzące się państwo. Niekiedy postapokaliptyczne, niekiedy ryczące od entuzjazmu. To wyprawa opłotkami najnowszej historii Ukrainy, mająca przybliżyć Polakom ten kraj, o którym czytali już sporo, ale raczej nie w ten sposób. To książka podróżnicza, ale podróże, które opisuje, są próbą zrozumienia Ukrainy, zarówno tej „prozachodniej”, jak i „prowschodniej”. Ta książka to również wyjaśnienie, dlaczego słowa „prozachodnia” i „prowschodnia” są zapisane w cudzysłowie. Tatuaż z tryzubem to podróż po ukraińskim labiryncie, fascynującym, zabawnym i przerażającym. Po Ukrainie rzeczywistej i wyobrażonej.
Ziemowit Szczerek
Szczerek znowu w Mordorze. Postapokalipsa po pikarejsku, czyli groza i śmiech. Świetne i dla rodaków niezwykle zalecane.
Najlepiej oczywiście oderwać się od telewizora i pojechać samemu, żeby zobaczyć, co się dzieje tam, na Ukrainie, co za potwory tam mieszkają, co za anioły latają. Ale przecież i tak nikt nigdzie nie pojedzie – niedługo wieczorny program, którego w żadnym razie nie można przegapić. Dlatego najlepiej uwierzyć temu, kto tam był i widział wszystko na własne oczy. Powiedzmy, Ziemowitowi. On był wszędzie i wszystko widział. Spojrzenie ma chwytne, a pamięć – głęboką. Wszystko dostrzegł, wszystko zapamiętał, od niczego nie odwrócił wzroku. Spróbował opowiedzieć o kraju, który znajduje się jednocześnie tak blisko i tak daleko od Polski. Napisał o nim ostro i zdecydowanie, znaczy uczciwie.
Autor opowiada historie, których nie znamy, i jak zawsze robi to z biglem i efektowną, mięsistą frazą.
Pisarz wyważył nastrój w całej powieści, bo sceptycznie, ale równocześnie z powagą podchodzi do wysoce-narodowych zdobyczy wspaniałych ukraińców, a z lekką ironią i śmiesznością do sytuacji pełnych beznadziei, w których egzystencja wydaje się żartem, ale jest jedyną, formą, na którą stać tamtych ludzi.
Ta mieszanka nadająca „Tatuażowi...” formę pisarskiego fajerwerku wydaje się adekwatna, gdy chce się za pomocą paradoksów opisać zmiany zachodzące w tym wielkim, sąsiadującym z Polską państwie, do którego wjazd ciągle wymaga posiadania paszportu, choć po polskim to ukraiński jest dziś językiem, który słyszymy najczęściej, chodząc po naszych ulicach.