Każdy kraj ma swoją turystyczną sztampę. Portugalię też da się sprowadzić do paru słów, które zna każdy turysta: porto, fado, saudade. Tyle powinno turyście wystarczyć. Ale co, gdy pojawia się pragnienie zrozumienia tego, co do tej pory było niezrozumiałe? Dlaczego Portugalczycy wiecznie muszą za czymś tęsknić? Jak Portugalia radzi sobie z postkolonialnymi wyrzutami sumienia? Jak portugalskie feministki uczyły się mówić „orgazm” i dlaczego doprowadziło to cały kraj do wrzenia? I co to właściwie znaczy, być czarnoskórym Portugalczykiem? Iza Klementowska napisała czuły przewodnik po portugalskiej duszy. Pokazuje Portugalię niczym na płytkach azulejos – każdy czytelnik może sam ułożyć sobie panoramę. Od imperium do peryferii, od potęgi do kryzysu, od portugalskiej pychy do tęsknoty za dawną świetnością. Klementowska maluje obrazy Portugalii z wielką wrażliwością, przy okazji pokazując, na czym polega zmęczenie Starego Kontynentu.