Wojciech Chamier-Gliszczyński, Portrecista psów
- Kurier
- 11,79 zł
- paczkomat
- 12,70 zł
- poczta
- 12 zł
- odbiór osobisty (Warszawa)
- 0 zł
- pliki
- 0 zł
Wczesne lata dwudzieste, Pomorze, pogranicze polsko-niemieckie. Tuż po odzyskaniu przez Polskę niepodległości złodziejce, paserce i morderczyni udaje się przejąć nieczynny zakład fotograficzny. Zatrudnia w nim młodego Niemca Martina, chłopaka, który ma nietypową pasję – zawodowo fotografuje psy, najchętniej martwe, bo tylko wtedy może je uchwycić w idealnej ostrości. Gdy właścicielka atelier odkrywa, że Martin jest również zafascynowany kobiecym ciałem, wpada na pomysł, jak wykorzystać jego talent fotograficzny dla dodatkowego zarobku. Traktuje młodzieńca jak syna i wszystko szłoby świetnie, gdyby nie zawiłości ludzkiego charakteru i fakt, że z rodziną, zwłaszcza tą mafijną, najlepiej wychodzi się, nomen omen, na zdjęciach.
Wojciech Chamier-Gliszczyński w swoim brawurowym debiucie z lekkością prowadzi czytelnika przez półświatek międzywojnia, doprawiając całą historię solidną dawką humoru i groteski. Pod powierzchnią tej surrealistycznej prozy kryją się jednak poważne rozważania na temat moralności, ludzkiej natury i tożsamości, a zwłaszcza skłonności człowieka do czynienia zła.
-
Pogranicze to miejsce, gdzie rodzą się bestie. Konkretna geografia jest umowna – może to być równie dobrze małe miasteczko Chojnice na rubieżach II Rzeczpospolitej. Chodzi o zasadę: tam, gdzie słabną kultury i cywilizacje, człowiek potwornieje, a dzikie kłącza wyobraźni rozrastają się w chore i odrażające chaszcze okrucieństwa. To właśnie tam Wojciech Chamier-Gliszczyński otwiera swój zakład fotograficzny, w którym portretowanie martwych psów to tylko niewinne preludium do prawdziwej symfonii bestialstwa.
-
To debiutancka powieść, choć czyta się ją jakby napisał ją literacki wyjadacz, dojrzały, świadomy swoich umiejętności twórca, sprawnie żonglujący konwencjami literackimi, oczytany filozof, złośliwy ironista.
-
Coś mi się wydaje, że o Wojciechu Chamier-Gliszczyńskim będzie w najbliższych miesiącach głośno, a jego pierwsza [i pełnokrwista, także w dosłownym znaczeniu tego słowa] powieść zostanie zauważona przez jurorów nagród literackich. Nosi tytuł „Portrecista psów” i jest dobrze skonstruowaną, śmieszną i straszną jednocześnie powieścią łotrzykowską, gdzie to, co realne, miesza się z tym, co całkowicie zmyślone i abstrakcyjne, trup gęsto się ścieli, a filozofia spotyka się z fizjologią.
-
Debiut 37-letniego radcy prawnego [...] a i poety zarazem to sprawnie skonstruowana łamigłówka, przy której rozwiązywaniu czeka nas kilka sporych niespodzianek.
-
Debiutancka książka Chamier-Gliszczyńskiego jest jak odnalezione dzieło czasów międzywojnia.
-
Brawurowa debiutancka powieść Chamier-Gliszczyńskiego mogłaby się ukazać sto lat temu, taki ma klimat. I ponadczasowe przesłanie: zło i dobro dzieli granica cienka jak brzytwa.
-
Mamy rosnące napięcie, wodzenie czytelnika za nos, zagadki i niespodziewany finał. Postaci, nawet poboczne, zostały wielostronnie scharakteryzowane.
-
Debiutancka powieść Chamier-Gliszczyńskiego jest – o czym świadczy i motywika zła, i prowadzone gry pozorów – podszyta brawurą, spowita cieniem, aż lepi się od ponurych cech półświatka z dwudziestolecia międzywojennego [...]. Bohaterowie „Portrecisty psów” pewnie świetnie dogadaliby się z Jakubem Szapiro i jego kompanami, gdyby tylko opuścili Pomorze na rzecz Warszawy.
-
To udany, błyskotliwy debiut powieściowy. Koniecznie trzeba zapamiętać to długie i skomplikowane nazwisko.
-
To brawurowa, wspaniale napisane, z wartką narracją godną najlepszych wzorców powieści łotrzykowskich historia, w której pod warstwą lekkiej narracji z czarnym humorem kryją się największe okropieństwa, do jakich zdolny jest człowiek.
-
W „Portreciście psów” groteska z ironią gonią czarny humor, komedia przeplata się z moralitetem, okrucieństwo z dobrem i pięknem. Miłość ze sprawiedliwością. Zło, bez wątpienia, jest tu najbardziej słyszalną nutą. Ale i tak w jakimś przerażająco czułym metrum.
-
Spisywane dzieje rodzin (...) są krwawe, ale by dostrzec ich charakter, trzeba jednak odpowiednich zabiegów. Takich, jakie zastosował ambitny debiutant, który chce pytać, mnożyć pytania i nie zadowalać się byle jakimi odpowiedziami.
-
Wojciech Chamier-Gliszczyński stworzył swoisty mezalians traktatu filozoficznego o śmierci i zbrodni z powieścią łotrzykowską […]. Brawurowo przy tym połączył naturalistyczną wręcz narrację z elementami odrażającego surrealizmu.
-
Niezwykła, oryginalna proza, która zaskoczy nawet wytrawnych czytelników.
Wydanie I
- Kategoria: Proza polska
- Seria wydawnicza: Poza serią
- Data publikacji: 23 września 2020
Okładka twarda
- Wymiary: 125 mm × 195 mm
- Liczba stron: 264
- ISBN: 978-83-8191-074-3
- Cena okładkowa: 39,90 zł
E-book・Portrecista psów
- ISBN: 978-83-8191-102-3
- Cena okładkowa: 31,90 zł
-
NominacjaNagroda Literacka ArtRage 2020,