Nawet gdyby Cormac McCarthy, Sławomir Mrożek, Szczepan Twardoch i Jonathan Franzen połączyli siły, nie wymyśliliby czegoś tak szalonego jak historia Stanisława Kiołbassy, posła reprezentującego Gliwice w pruskim parlamencie w 1848 roku, który słabo znał niemiecki, więc mało kto rozumiał jego przemówienia. W końcu wyemigrował do Teksasu, gdzie jego potomkowie do dziś prowadzą firmę Kiolbassa Smoked Meats, produkującą oczywiście kiełbasę. Perypetie księdza Moczygemby są nie mniej ciekawe, ale to już proszę samemu przeczytać.