Sara Shilo, Krasnoludki nie przyjdą
- Kurier
- 11,79 zł
- paczkomat
- 12,70 zł
- poczta
- 12 zł
- odbiór osobisty (Warszawa)
- 0 zł
- pliki
- 0 zł
Kiedy przed sześciu laty Mas’ud Dadon, zwany w miasteczku królem falafela, użądlony przez pszczołę upadł w kałużę oleju i umarł, szczęście, które dotąd malowało świat Simony Dadon na różowo, odwróciło się od niej na pięcie. Została sama z gromadką dzieci i nie było jej łatwo utrzymać się na powierzchni. A zza libańskiej granicy raz po raz leciały na miasto katiusze…
Krasnoludki nie przyjdą to znakomita powieść o zwykłych ludziach, którzy w niezwykły sposób radzą sobie z trudną codziennością pogranicza, to opowiedziana na kilka głosów historia młodzieńczych marzeń i bezgranicznej miłości. Sara Shilo z wyjątkową zręcznością rysuje sylwetki swoich bohaterów, śmiało wkraczając w zakazane regiony, niebezpiecznie zbliżając się do tabu. Książka jest laureatką kilku ważnych izraelskich nagród literackich, m.in. nagrody izraelskiego Ministerstwa Kultury za debiut, Nagrody Uniwersytetu w Tel Awiwie oraz Nagrody im. Pinchasa Sapira.
-
Już w samym języku tej książki można się chcieć zagubić na znacznie dłużej, niż trwa wypełniająca ją historia. Zresztą ta opowieść nie tyle wypełnia, ile wylewa się — i zagarnia czytelnika jak nieuregulowana, lśniąca po brzegach, ale nieodmiennie czarna w głównym nurcie rzeka. Jakkolwiek potężnym mięśniem byłby język, w książce Shilo wie, że ma służebną rolę wobec opowieści. Oczywiste? Zacznijcie to czytać, a uświadomicie sobie, jak bardzo byliście złaknieni opowieści.
-
To opowieść o rodzinie, która popękała, jakby uderzyła w nią jedna z katiuszy. Słowo „katiusza” pojawia się tu nie raz, złowieszcze i nieuniknione. Mieszkańcy tej biednej izraelskiej osady, przybysze z Maroka, żyją pod niebem, z którego katiusze spadają niczym absurdalni posłańcy śmierci. Kiedy ojciec rodziny niespodziewanie umiera, zrozpaczona matka nieporadnie stwarza pozory normalnego życia dla bliźniaków pogrobowców i czwórki starszych dzieci. To świat, gdzie młodszy brat uczy pustułkę wydziobywać oczy terrorystom, a starszy, obsadzony w roli ojca, potajemnie odkłada pieniądze na „pokazową kawalerkę” i przechowuje je u znajomego Araba. Krasnoludki nie przyjdą, by im pomóc w zmaganiach z codziennością. Może tylko Eti, córka opowiadaczka, zdoła ich wszystkich ocalić, bo ona jedna podejmuje trud zrozumienia historii, która nie jest ani łatwa, ani przyjemna, ale literacko piękna.
-
To majstersztyk literatury hebrajskiej! Aż do ostatniego rozdziału ani jedno zdanie nie zostało napisane gładkim książkowym językiem.
-
Shilo udało się pokazać Izrael, o którym świat niewiele dotąd wiedział.
-
Znakomite. (…) Niepowtarzalna perspektywa kulturowa zapewnia tej powieści przekonującą wymowę polityczną.
-
Gdzie mieści się źródło opowieści, skąd wypływa i w jaki sposób danej historii udaje się przeniknąć do wrażliwości czytelnika? Rzadko kiedy zadajemy powyższe pytania podczas lektury. W przypadku książki wielokrotnie nagradzanej izraelskiej pisarki Sary Shilo nie sposób się od nich ustrzec. „Krasnoludki nie przyjdą” to historia jednocześnie odrębna i uniwersalna, przewrotna i prosta.
-
Shilo rozpisuje opowieść na kilka głosów. Pisze o miłości, dojrzewaniu, inicjacji, pokazuje brutalną stronę dorastania do odpowiedzialności, miłości, człowieczeństwa. Ociera się o tabu, penetruje niebezpieczne rejony, odważnie i efektownie, ale nie efekciarsko.
-
Takie bolesne książki potrzebne są po to, by zrozumieć, że życia nie przeżyją za nas krasnoludki; w całej jego gorzkości i smutku musimy to zrobić sami.
-
Sara Shilo w „Krasnoludki nie przyjdą” udowodniła, że umie przedstawić niebanalne historie w bardzo wyrafinowany sposób – pozostaje mieć nadzieję, że polskiemu czytelnikowi przyjdzie się jeszcze niejednokrotnie o tym przekonać.
-
Bardzo szczególna historia rodzinna.
To jest, proszę państwa, prawdziwa literatura a nie żadne pitu-pitu. Sara Shilo, autorka „Krasnoludki nie przyjdą” jest prawdziwą pisarką i wyczuwa słowo jak rekin kroplę krwi.
-
Ważny jest tutaj również język, niezwykle plastyczny, zaskakujący metaforami, zapraszający czytelnika do zanurzenia się w jego bogactwie.
-
Jej największym atutem jest pokazanie Izraela prowincjonalnego, pełnego blokowisk i lejów po wystrzelonych przez Hezbollah pociskach.
-
Sara Shilo w swej powieści „Krasnoludki nie przyjdą” ukazuje, jak w niesprzyjających okolicznościach dokonuje się nieuchronna, stale postępująca erozja życia rodzinnego.
-
Niezaprzeczalnym atutem powieści Shilo jest wyjątkowy, nieulegający gramatycznym zasadom język pogranicza, przeplatający potoczną hebrajszczyznę z arabskim.
-
To, czym powieść „Krasnoludki nie przyjdą” zachwyca najmocniej jest język, żywy, idealnie współgrający z tonem poszczególnych opowieści, aż płonący od emocji.
-
Powieść Sary Shilo nie jest łatwa, dotyka niezwykle bolesnych problemów, tym bardziej jej wartość dla współczesnej literatury hebrajskiej jest niezaprzeczalna. Jest to lektura warta polecenia każdemu, nie tylko osobom zainteresowanym realiami życia we współczesnym Izraelu.
Wydanie I
- Kategoria: Proza zagraniczna
- Seria wydawnicza: Proza Świata
- Tłumaczenie: Agnieszka Podpora
- Data publikacji: 30 stycznia 2013
Okładka miękka, foliowana ze skrzydełkami
- Wymiary: 125 mm × 205 mm
- Liczba stron: 256
- ISBN: 978-83-7536-493-4
- Cena okładkowa: 34,90 zł
E-book・Krasnoludki nie przyjdą
- ISBN: 978-83-7536-582-5
- Cena okładkowa: 24,90 zł