Lucia Berlin, Witaj w domu
- Kurier
- 11,79 zł
- paczkomat
- 12,70 zł
- poczta
- 12 zł
- odbiór osobisty (Warszawa)
- 0 zł
- pliki
- 0 zł
Nieustannie szukała domu – Alaska, Idaho, Kentucky, Nowy Jork, Nowy Meksyk. Niepewność i zmiany nadawały rytm jej życiu. Jednak pośród zamieszania zawsze znajdowała czas, żeby obserwować i nasłuchiwać. Wszystko po to, by wieczorem obrazy i wiadomości z danego dnia ułożyć w opowiadanie lub przejmujący list.
Witaj w domu to migawki z prywatnego życia jednej z najwybitniejszych amerykańskich pisarek. Dzięki nim możemy dostrzec źródło opowiadań, które przyniosły jej światową sławę, i wejść w świat Lucii Berlin – trzykrotnie wyjść za mąż, marznąć w nowojorskim mieszkaniu, zwiedzać z synkami wielkie muzea, dzielić się z poetą Edwardem Dornem rozterkami dotyczącymi własnej twórczości, zakochać się w Ringo Starze (mieć fryzurę na Beatlesa!), ponownie napełnić nadzieją zmęczone serce, w końcu zostać wyjątkowo popularną wykładowczynią Uniwersytetu Kolorado.
Witaj w domu to
także fascynujący opis życia bohemy lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych na amerykańsko-meksykańskim
pograniczu i zapis przyjaźni z artystami poznanymi na różnych etapach życia.
-
„Witaj w domu” to proza niedokończona i niespełniona – jak życie jej autorki. Jak cała amerykańska kontrkultura Berlin żyła „w drodze”, lecz w odróżnieniu od kolegów po piórze bezustannie marzyła o domu i co rusz zakładała nowe domy. Wyrazem tego rozdarcia pozostaje właśnie ta książka. W „Witaj w domu” Berlin wciela w słowa rozsadzającą ją dzikość – emblematyczną dla niej swobodę, charakteryzującą ją nienowoczesność. Ta książka powstała dla tych, którzy doceniają aporetyczny i performatywny wymiar jej (po)etyki. Ta książka nie rozjaśnia niepewności i nierozstrzygalności jej organicznej prozy. I wreszcie ta książka spodoba się tym, którzy rozumieją dom i rodzinę jako niszę ekologiczną, bezpaństwo, domenę postantopocentrycznego niespełnienia oraz życiodajnej dzikości.
-
W niefabularnej twórczości Berlin doskonale widać jej geniusz polegający na umiejętności wybierania osobistych oraz osobliwych scen z własnej pamięci i przekształcania ich w fikcję […]. Dzięki „Witaj w domu” zaczynamy rozumieć, że proza Berlin to jej wspomnienia przemienione w wyraziste, zaskakujące opowiadania.
-
Pisarstwo Berlin jest tak przenikliwe, bezlitosne, nieposkromione; skóra po nim piecze jak przetarta alkoholem […]. To niezwykła opowieść o złożonej, kalejdoskopowej przeszłości.
-
Przyglądanie się niefabularnym źródłom prozy Berlin daje niesamowitą przyjemność.
-
„Witaj w domu” pozwala dostrzec radosną stronę osobowości Berlin, która znajdowała wyraz w jej twórczości równie często jak samotność i rozpacz. Pisanie Berlin to miłość do świata, zatrzymanie nad szczegółami dotyku i zapachu.
-
Ekscytujące przebłyski z życia niedawno odkrytej pisarki. […] „Witaj w domu” to doskonały początek drogi do zrozumienia Berlin i jej twórczości.
-
Berlin jest również wizjonerką, która przewidziała – tak teraz popularny – splot autobiografii z fikcją. W tych niedokończonych wspomnieniach widać wyraźnie, jak ona sama łączyła swoje życie i twórczość […]. Jest tu tak sarkastyczna, tak spostrzegawcza; znajdziemy tu tak wiele niesamowitych szczegółów z wysiłkiem wyłowionych z jej bogatego życia.
-
Berlin to co pisała, brała z życia. A życie miała gęste od doświadczeń, że mogłaby się nim podzielić co najmniej z trzema osobami. Dobrze, że podzieliła się z nami, czytelniczkami i czytelnikami. […] Po lekturze opowiadań dobrze sięgnąć po książkę „Witaj w domu” […]. Sama potraktowałam ją jak appendix do Instrukcji…[…] Czytałam „Witaj w domu” i bawiłam się w przypisywanie zapisków do konkretnych opowiadań. Ale dzięki tej książce poukładałam sobie życie Lucii Berlin.
-
[…]ta książka robi furorę[…], stawia Lucię Berlin w gronie najwybitniejszych pisarzy amerykańskich drugiej połowy XX wieku.
-
Dla mnie „Witaj w domu” jest przede wszystkim książką, która niesamowicie perswaduje do dalszego eksplorowania twórczości Lucii Berlin.
-
To książka, która odsłania Lucię Berlin warstwa po warstwie. Najpierw jest relacja ze zmian, kolejne domy z ich specyfiką, życie pod nowymi dachami i odcieniami nieba. Krótkie, informujące ledwie o zmianach w topografii dzieciństwa, potem dłuższe, już pachnące przyszłymi opowiadaniami. Żaden kolor nie jest tutaj po prostu żółty, żadna okolica zwyczajna. Tu trzeba postawić muszlę klozetową na szczycie wzgórza a o chwilach nad laguną pisać szczęśliwymi przymiotnikami.
-
Pozycja doskonała jak już znasz jej opowiadania, poszerza konteksty autobiograficzne i prowokuje do pytań co byłoby dalej, gdyby tylko mogła ukończyć książkę…
-
Wędrowała od domu do domu, między Ameryką a Meksykiem, poszukując poczucia bezpieczeństwa, równocześnie ściągając przy tym na siebie nowe zagrożenia. Łaknęła nowych wrażeń i próbowała wykreować nierealną rzeczywistość. Lucia Berlin, znana ze swojej „Instrukcji dla pań sprzątających”, stworzyła ze swojego życia istną sinusoidę. Niezależnie od tego, w jakich okolicznościach się znajdowała, oddawała się pisaniu. Jej synowie pamiętają matkę jako kobietę nierozstającą się z maszyną do pisania. Lucia nazywała się pisarką, ale jednocześnie gardziła rynkiem czytelniczym. Miała na swoim koncie masę opowiadań, sporo niedokończonych książek oraz parę wydanych. „Witaj w domu” – w polskim tłumaczeniu Dobromiły Jankowskiej – jest jedną z tych nieskończonych.
-
O Berlin mówi się, że była jednym z najpilniej strzeżonych sekretów Ameryki, bo choć zauważono ją za życia, prawdziwa sława i docenienie, przyszły dopiero po jej śmierci. „Witaj w domu” to swoista kronika jej nietuzinkowego życia, które może i wiodła wzorem beatników w drodze, jednak wciąż poszukując przystani.
-
Trudno mi w historii literatury amerykańskiej drugiej połowy XX wieku znaleźć pisarkę równie szczerą i intersującą jednocześnie, przy takim założeniu dodatkowym, że mówimy o kimś kto pozostawał praktycznie nieodkryty. [Lucia] wydawała w małych nakładach […], szeroka publiczność nie miała jak się o niej dowiedzieć. Pisała w tonacji ironiczno-realistycznej, bardzo szczerej, bardzo zaskakującej momentami. […] To są zapiski z pierwszych 29 lat życia, ale robione pod koniec życia, plus zestaw listów.
-
To co zwróciło moją szczególną uwagę to kunszt językowy Lucii Berlin oraz to, że pisarka we wspomnieniach pokazała zachwyt światem, przyrodą, otoczeniem, życiem tak po prostu, na przekór przeciwnościom losu, z którymi przyszło się jej mierzyć.
-
Niewielka objętościowo książka Lucii Berlin w polskim przekładzie Dobromiły Jankowskiej to wielki prezent dla tych wszystkich, którzy pokochali „Instrukcję dla pań sprzątających”.
-
Styl wspomnieniowej prozy Berlin jest klarowny, bezpośredni, precyzyjny, ze zdaniami bazującymi na prostych konstrukcjach składniowych. Podobnie jak u Hemingwaya, taki język zamyka przestrzeń wyrażania emocji, co nie oznacza, że narracja jest z emocji wyzuta. U Berlin dużo dzieje się między wierszami.
-
Teksty [Lucii Berlin] są genialne formalnie, treściowo, fabularnie, obrazowo, scenariuszowo, również z tego powodu, że dzieją się w tak wielu różnych miejscach, bo [Lucia Berlin] dużo podróżowała. Zawsze wtrąca drobne elementy autobiograficzne, bardzo filmowe, fotograficzne.
Wydanie I
- Kategoria: Literatura faktu
- Seria wydawnicza: Poza serią
- Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska
- Data publikacji: 17 stycznia 2024
Okładka twarda
- Wymiary: 125 mm × 205 mm
- Liczba stron: 200
- ISBN: 978-83-8191-811-4
- Cena okładkowa: 47,90 zł
E-book・Witaj w domu
- ISBN: 978-83-8191-828-2
- Cena okładkowa: 37,90 zł