„Podpalacz” Wojciecha Chmielarza to udany debiut. Nie tylko dlatego, że autor sprawnie wykorzystał nośny przecież, a jakoś rzadko ogrywany motyw podpaleń. Ważniejsze jest to, że Chmielarz ukazuje współczesną Polskę na nieprzyjemnym obrazku: dorosły mężczyzna, wykonujący bardzo trudną pracę, nie jest w stanie wynająć samodzielnego mieszkania, inny wyładowuje swoje frustracje, pijąc i bijąc żonę, kolejny zrobi wszystko dla kariery… Bardzo to przykre, ale i bardzo prawdziwe. I w tej prawdziwości tkwi siła „Podpalacza”.