To opowieść o ludziach, którzy żyją na końcu świata – dosłownie i w przenośni. Qaanaaq to najbardziej wysunięty na północ kraniec Grenlandii. To też najodleglejsze peryferia biedy i wykluczenia. Dlatego lokalne cmentarze pełne są grobów dzieci, które popełniły samobójstwo. Ilona Wiśniewska stara się uchwycić ostatnie tchnienie umierającego świata Inughuitów – ich wartości, wierzeń, sposobu życia – który nasza zachodnia cywilizacja skazała na nieistnienie. Częścią tej cywilizacji jest także kultura słowa pisanego, której jako reporterka z Europy jest reprezentantką. Próba wyjścia z tej roli sprawia, że jej najnowsza książka jest czymś więcej niż znakomitym reportażem. Jest też świadectwem ludzi, którym odebraliśmy prawo głosu.