Wreszcie doczekaliśmy się książki o Finlandii. Opowieści przeżytej i sprawnie prowadzącej czytelnika nie tylko przez meandry akwenów najszczęśliwszego kraju na świecie, ale też jego mentalności, tożsamości i zawirowań historycznych. Widać, że Sidz z niejednej sauny wybiegała boso w krajobraz, w niejednym barze wypijała wszystko, co do wypicia się znalazło, i że – co ważne u reportera – mówiła, kiedy słuchali, milczała, kiedy trzeba było słuchać. Po tej książce chce się natychmiast zapakować kota w samochód, pojechać do Finlandii i wyprawić mu huczne chrzciny, mimo że kot od dawna reaguje na imię. I wy chodźcie z nami! Na kocich chrzcinach każdy jest mile widziany.